niedziela, 16 marca 2014

WYWIAD: Jaśminowa uczennica o Lumosie

Największy sekret Jasmine Morgan ujawniony - podobieństwo jej nazwiska i nazwiska dyrektora Morgana nie jest przypadkowe! Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, to przeczytajcie wywiad!


Lubisz jaśminy?

Tak, lubię. Od tego kwiatu wzięło się moje imię.

Krąży plotka, że posiadasz także drugie imię. Prawda to?

Wprawdzie posiadam dziesięć imion, ale najbardziej znane to Jasmine Monica. Jasmine - tak jak już mówiłam - wzięło się od kwiatu, który tak bardzo lubię, zaś Monica… Moja siostra w realu ma na drugie Monika. 

Mhm. Imponująca kolekcja. Dziesięć imion to nie byle co. A do tego przy nich stoi jeszcze nazwisko Morgan, należące również do dyrektora Instytutu Lumos. Jak do tego doszło? Jak się spotkaliście i czy była to miłość rodzinna od pierwszego wejrzenia?

Mateo i ja jesteśmy przyjaciółmi. Znamy się trzy lata i na początku nie przepadaliśmy za sobą. Tzn. tolerowaliśmy siebie nawzajem, ale nie przebywaliśmy w swoim towarzystwie. Z czasem jednak to się zmieniło. Mieliśmy wspólnych znajomych, więc z dnia na dzień zaczeliśmy spędzać więcej czasu i nasze stosunki się poprawiły. Dużo rozmawialiśmy na skype, przez telefon, graliśmy w chińczyka na kurniku... I tak zostało do dzisiaj. 

Moim ojcem jest co prawda od niedawna, bodajże od roku, ale jego nazwisko noszę od stycznia. Odkąd wstąpiłam do Lumosa.     

Kto się lubi, ten się czubi, tak głosi znane powiedzenie. Jesteś w Lumosie od stycznia, co oznacza, że trafiłaś na początku roku szkolnego, który powoli chyli się ku końcowi. Jak oceniasz ten rok i ogólnie, jak Ci się podoba w Lumosie?

Przyszłam już w trakcie roku szkolnego, jednak żałuję, że nie byłam tutaj od samego początku. Lumos to moja trzecia szkoła w ŚM. Wcześniej byłam jeszcze w Argo i bodajże w UMICu. Do ŚM ściągnął mnie Nathaniel James. a do Lumosa trafiłam dzięki Mateo, który mi trochę o nim opowiadał i muszę przyznać, że podoba mi się tutaj. Wprawdzie rok mogę zaliczyć do udanych mimo że z przyczyn osobistych nie zjawiłam się na kilku lekcjach.

Ładnie. A co konkretnie lubisz w Lumosie? Jak oceniasz społeczność uczniowską, nauczycieli i tak dalej?

W Lumosie najbardziej podoba mi się klimat, który tutaj panuje. Uczniowie dobrze się ze sobą dogadują, a nauczyciele bardzo pomagają uczniom. Ach… Jak już jestem przy nauczycielach, to muszę wspomnieć, że profesor Federico Castillo nie dotrzymuje danego słowa, co jest bardzo smutne. A Vivienne Nott jest bardzo kochana, przyjazna, szalona i gdyby nie ona oraz Ty, Lilith, gazetka upadłaby. 

Ojej, dziękuję. To bardzo miłe słowa. I podejrzewam, że Viv też się ucieszy z nich. Wracając do tematu relacji nauczycielsko-uczniowskich, najwidoczniej faktycznie są one mocne, skoro przez parę dni byłaś żoną Patrika Arpeda. Skąd to małżeństwo i czemu już nie istnieje?

Panią Arped byłam przez miesiąc. Chociaż nie, bo rocznica minęłaby czternastego marca. Nasz ślub był bardzo spontanicznym pomysłem i właściwie to nie należał do nas, ale do Juliet Hale. Tak, własna siostra wkęrciła mnie w małżeństwo z mężczyzną, którego ledwo znałam, ponieważ byłam tylko na dwóch lekcjach CM i tak naprawdę nie wiedziałam, kim jest Patrik. Ale mimo że się nie znaliśmy, żadne z nas nie zgłaszało sprzeciwu co do małżeństwa. Lili, pewnie byłaś na naszym ślubie, więc sama widziałaś, że zostaliśmy związani. 

Czemu mój związek z Patrikiem już nie istnieje? Cóż, do profesora Arpeda dotarły plotki o mojej rzekomej zdradzie, do mnie dotarły plotki o zdradzie Patrika i tak mogę po prostu powiedzieć, że… nie byliśmy sobie pisani.

Och, to smutne. :( Ale po deszczu zawsze przychodzi tęcza! Wracając do tematu szkoły... Na początku roku szkolnego na lekcjach gościło bardzo dużo osób, jednak teraz chodzą dwie, w porywach trzy. Jak myślisz, czym jest to spowodowane? Co możemy zrobić, żeby zatrzymać więcej uczniów? My jako uczniowie, rzecz jasna.

Moim zdaniem jest to spowodowane tym, że powoli zbliża się koniec roku szkolnego w realu. Więszość osób nie ma czasu, aby przychodzić na lekcje. Widzę to sama po sobie. Jestem w trzeciej gimnazjum i mam bardzo duzo nauki, muszę poprawiać oceny i przygotowywać się do egzaminów, które czekają mnie za miesiąc. Nie mam czasu, aby przychodzić na każdą lekcję, jednak staram się jak tylko mogę, aby pojawić się na lekcji. Myślę, że jest to również spowodowane tym, że z dnia na dzień robi się coraz cieplej i więcej osób spędza wolny czas na dworze, zapominając tym samym o Lumosie. W końcu siedzenie przed komputerem całymi dniami nie jest zdrowe.  Sądzę, że my jako uczniowie nic nie możemy z tym zrobić.    

Uhm. W zasadzie racja. *patrzy za okno i wzdycha* Nie da się ukryć, że pogoda robi się coraz lepsza. I dlatego chyba na tym pytaniu skończymy. Jakieś ostatnie słowo do czytelników?

To już koniec wywiadu? A tak się nakręciłam! Chciałabym pozdrowić mojego wspaniałego tatusia, Mateo Morgana, który mnie zawsze wspiera i potrafi podnieść na duchu. Pragnę pozdrowić także Julkę, Viv, Addie, Christy, Blacka, Wedla, Federico oraz Patrika. Dziękuję, Lili, za przeprowadzenie ze mną wywiadu i podziwiam Cię za to, że wytrzymałaś ze mną pomimo moich problemów z netem. Całuski!   


Dla Ofineusa pytała,
Lilith Findabair

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja żono! Wróc do męża! Rozwodu nie było!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kolana i błagaj o wybaczenie! ._.

      Usuń
    2. A weźcie. Koniec błagania. ROZWÓD AKTUALNY XD

      Usuń
    3. Rozwód cały czas był aktualny, ale okey. XDDD

      Usuń
  3. Ach, te dramaty życiowe...

    OdpowiedzUsuń