sobota, 3 maja 2014

SPORT: AMR vs IL - (nie)zdrowa rywalizacja

Niekiedy ciężko odróżnić rywalizację od nienawiści, a tak wiele korzyści to przynosi. Międzyszkolną Ligę Quidditcha z pewnością można zaliczyć do magicznego sportu, w którym najczęściej można natknąć się na różnego rodzaju oskarżenia oraz niezbyt zdrową rywalizację. Mimo to sport ten od zawsze był najpopularniejszym sportem w Świecie Magii i póki co nic nie jest w stanie mu zagrozić.


Od autora: Artykuł nie ma na celu obrazy żadnej szkoły, jej społeczności, czy zawodników, a jedynie opisuje zaistniałą sytuację z perspektywy autora.

Kibice szkolni nie zawiedli. Większość uczniów i profesorów stawiła się na trybunach z pomponami i hasłami powiewającymi z najwyższych rzędów. Nie zabrakło też kibiców Akademii Magii Ramesville, ale - niestety - w dużo mniejszej ilości.

Ostatni mecz pierwszej kolejki, w której gra Instytut Lumos, zaczął się ok. piętnaście minut po wyznaczonym czasie z powodu małych problemów ze strony Lumosa. Gra odbyła się na w systemie dwóch ścigających, obrońca i szukający. 

Instytut Lumos 
Kapitan: Vipera Sullivan
Ścigający: Juliet Hale, Lilith Findabair
Obrońca: Rafael Weden
Szukający: Mateo Morgan



Akademia Magii Ramesville
Kapitan: Jo Grey 
Ścigający: Vain Devil, Jo Grey 
Obrońca: Alice Radcliffe 
Szukający: Mirii Radcliffe



Sędzia wyrzuca kafla, którego łapie Lilith. Niestety, jej podanie do Juliet zostaje przejęte przez Vaina, który z kolei wykonuje podanie do Jo. Grey postanawia oddać kafla Vainowi, który zdobywa pierwsze punkty dla drużyny AMR. Lumos zaczyna od bramki. Podanie do Juliet, która z gracją łapie piłkę. Przelatując z nią niewielki kawałek, rzuca kafla w stronę Lilith. Niestety, na nieszczęście dla dziewczyn pomiędzy nimi pojawia się Vain, przejmując podanie. Szybkie wymiany pomiędzy ścigającymi AMR, strzał i kolejny gol dla tej drużyny. Rafael ponownie rozpoczyna od bramki, podając do Lilith, która o mało nie zleciała z miotły, trzymając się trzonka jedną ręką. Niestety, jej podanie do Juliet zostaje przejęte przez Jo, która niemal niezauważalnie podała kafla do Vaina, co zakończyło się oddaniem strzału do bramki. Jednak tym razem kafel tylko musnął zewnętrzną krawędź pętli.

Niestety, nagły atak śmierciożerców spowodował awarię czata na pewien okres czasu. Po powrocie części kibiców, zawodników i sędziów na boisko, przestało być już tak kolorowo. Rozgorzała dyskusja na temat meczu: dokończyć, przełożyć czy może kontynuować? Na nieszczęście Instytutu Lumos, jedna ze ścigających nie mogła stawić się ponownie na boisku, dlatego też organizatorka całego przedsięwzięcia postanowiła przełożyć mecz na inny, dogodny dla obu drużyn termin. Niestety, brak oficjalnego oświadczenia od niej samej powodował dalsze rozważania na temat meczu, co tylko wprowadzało coraz gorszą atmosferę. Głównym ośrodkiem całej kłótni był jeden z zawodników AMR, który domagał się walkowera. W końcu głos zabrała organizatorka, Mary Picket, informując oficjalnie o przełożeniu meczu.

Na pochwałę z pewnością zasługuje twarda postawa organizatorki, która będąc w dyrekcji AMR, położyła szczególny nacisk na zabawę, a nie zwycięstwo jej czy jakiejkolwiek innej drużyny.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że napięta sytuacja pomiędzy społecznością obu szkół z czasem się zatrze, a ludzie zaczną przykładać większą uwagę do tego, aby bawić się przy grze w quidditcha, a nie wygrywać za wszelką cenę.



Dla Ofineusa napisał,
Matt Fox

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz