piątek, 20 czerwca 2014

Z PAMIĘTNIKA UCZNIA #3

Drogi Pamiętniczku! Teraz już wiem, żeby zawsze korzystać z gotowych receptur podczas warzenia eliksirów...




W poniedziałek, jak zwykle, mieliśmy lekcję Eliksirów. Okazało się jednak, że naszego profesora nie ma, a zajęcia poprowadzi "doświadczona" nauczycielka, polecana przez Ministerstwo Magii: Balimanali Toster. Dzisiejszą godzinkę mieliśmy spędzić na warzeniu eliksiru rozweselającego. Przygotowałem więc wszystkie potrzebne przedmioty i sięgnąłem do torby... 

Nie jestem najlepszy z tego przedmiotu, więc normalnie nie próbowałbym takich rzeczy... ale zapomniałem wziąć receptury z dormitorium i postanowiłem spróbować zrobić go z pamięci.

Przygotowałem składniki, mianowicie: skórkę boomslanga, wywar z dziurawca zwyczajnego, szczurze ogony i cuchnącą śledzionę szczura. Zadowolony, zacząłem sporządzać mój eliksir rozśmieszający. W międzyczasie zauważyłem, że nauczycielka studiuje nasze oceny. 

Wracając do mojego eliksiru... zagotowałem pierwszy składnik, potem zmieszałem go ze szczurzymi ogonami... 

Nie pamiętam, co było dalej, ponieważ nagle zostałem wezwany przez panią profesor Toster. Zapytała, jak mi idzie warzenie oraz czy będzie mogła sprawdzić efekty mojej pracy. Przestraszyłem się, ale skinąłem głową i zabrałem się do dalszego warzenia.

Pod koniec lekcji szybko przelałem eliksir do fiolki i zaniosłem go do nauczycielki. Oczywiście przed tym posprzątałem swoje stanowisko pracy. Pani Toster odeszła od biurka, zatrzymała się na środku sali
i poprosiła o ciszę. Zaczęła opowiadać nam o historii oraz działaniu tego wywaru. Prawdę mówiąc, to wyglądała, jakby wypiła już z dziesięć kociołków tego eliksiru, bo była strasznie roztargniona. 

Za moimi plecami stała nasza królowa eliksirów, Anna Lupus. Zdziwiłem się, bo jej mikstura była jasnoniebieska, a moja miała brązowy kolor.

Nagle nauczycielka podniosła fiolkę i szybko wypiła mój eliksir. Po chwili jej twarz obrosła grubymi, ciemnymi włosami. Wszyscy zaczęli się śmiać. Oprócz mnie, oczywiście. Po chwili pani profesor złapała mnie za ucho i zaciągnęła do dyrektora.

Gdybym wtedy wrócił do dormitorium po tę głupią recepturę, to teraz nie musiałbym odrabiać miesięcznego szlabanu...

Dla Ofineusa zwierzył się,
Kasper Malfoy

1 komentarz: