W opowiadaniu pojawiają się sceny o charakterze z lekka erotycznym. Czytasz na własną odpowiedzialność!
- Dlaczego? - usłyszałem cichy szept dziewczyny.
Stała przy oknie, odwrócona do mnie tyłem i wpatrywała się w uśpione miasto. Tak, widok z trzydziestego piętra był zdecydowanie zachwycający.
- Anno... - zacząłem niepewnie, jakbym bał się jej wystraszyć.
Co ja mówię?! Ja boję się ją wystraszyć!
- Czy nie jestem wystarczająco dobra? Czy ci się już nie podobam?
- Anno... - wyszeptałem do jej ucha, obejmując ją w talii.
Zadrżała pod wpływem mojego dotyku. Uwielbiałem jej ciało. Kochałem każdy jego centymetr.
- A może nie jestem smaczna? - Jej głos zadrżał.
Bałem się. Bałem się, że nie będę mógł skończyć, gdy już zacznę.Przyciągnąłem ją do swojego ciała. Jęknęła, czując, jak bardzo jej pragnę.
Cholera! Dla tej kobiety zrobiłbym wszystko!
Delikatnie pociągnąłem za jej ucho, ssąc ostrożnie, by nie nadziać je na kły. Wiedziałem, że to uwielbia. Jej ciało zaczęło się rozluźniać, a oddech stał się głębszy i szybszy. Wsunąłem dłoń pod jej koszulę i opuszkami palców kreśliłem nieznane wzory na jej brzuchu.
- Federico... - zamruczała, przymykając oczy i rozchylając usta. Wysunąłem kły i droczyłem się z nią. Chciałem ją skosztować, ale co to za przyjemność bez gry wstępnej? - Nie drażnij się ze mną.
Zaśmiałem się cicho.
Objęła mnie ręką za szyję, a ja - bez pardonu - wgryzłem się w jej szyję. Krzyknęła cicho, napinając wszystkie mięśnie, lecz po chwili zaczęła odczuwać przyjemność, jaką dla niej niosłem.
Każdy łyk jej krwi mnie upajał. Z każdą kolejną kroplą kochałem ją coraz mocniej. Przycisnąłem ją mocniej do siebie i zamruczałem. Moje dłonie błądziły po jej ciele, jakbym na nowo uczył się jej kształtów.
Anna zaczęła oddychać ciężej, cichutko pojękując i podniecając mnie tym coraz bardziej. Nie chciałem jej nikomu oddać.
Była moja. Tylko moja.
***
- Powiesz mi, co się dzieje? - Mateo szarpnął moją rękę, gdy chciałem wyjść z pokoju. - Lakowim! Przecież widzę! Co cię trapi? - spytał już spokojniejszym tonem.
Nie chciałem na niego patrzeć. Tak dobrze mnie znał. Wyrwałem rękę z jego uścisku i odwróciłem się do niego plecami.
- Nic się nie dzieje, jasne? - burknąłem. Jak miałem mu powiedzieć, że... Że gdy idziemy gdzieś razem, czuję wzrok wszystkich dookoła, jakbyśmy roznosili jakąś zaraźliwą chorobę? Niby mamy ten XXI wiek, ale... Ale dalej jesteśmy prześladowani w wielu miejscach. Nie ma takiej tolerancji. Plotki, wyzwiska i obrazy są na porządku dziennym. Czy o takim czymś marzymy? Jasne, że nie. - Po prostu mam zły dzień.
- Zły dzień od tygodnia? - zapytał łagodnie, obejmując mnie w pasie i całując w odsłonięty kawałek szyi. - Wybacz, nie wierzę ci.
- Mateo... - Drgnąłem pod wpływem jego pieszczot. O tak, on wiedział, jak mnie podejść. - Po prostu... Ech... - westchnąłem zrezygnowany. - Ludzie się dziwnie na nas patrzą, tak? Nie są przyzwyczajeni do par homoseksualnych... - zacząłem.
- I co z tego? - zapytał z błyskiem w oku mój ukochany.
Zanim zdążyłem odpowiedzieć, przycisnął mnie do ściany i pocałował. O nie, nie był to delikatny pocałunek. Ten wyrażał nie tylko miłość, ale i całe pożądanie, pragnienie, całą tęsknotę, jaką miał w sobie. Objąłem go w pasie i przyciągnąłem do siebie. Przez nawał pracy nie mieliśmy nawet chwili dla siebie.
Na Merlina! Tak bardzo za nim tęskniłem.
Jego dłonie wsunęły się pod moją koszulkę, na przemian to gładząc, to drapiąc moje ciało. Jęknąłem cicho nieświadomie. Oddawałem ten pocałunek z równą pasją co on. Nie chciałem czekać ani minuty dłużej, ale to on był tą stroną dominującą w tym związku. Wsunąłem dłoń w jego włosy, zacisnąłem w pięść i uśmiechnąłem się.
Nim się zorientowałem, leżeliśmy na podłodze, a moja koszulka była rozerwana. Nie byłem mu dłużny i jednym ruchem ręki rozszarpałem ją.
O tak, to był dopiero początek dzisiejszego wieczoru.
Dla Ofineusa napisała,
Alfea Redbird
Zapowiada się erotycznie. Z niecierpliwością oczekuję nie-erotycznej akcji :>
OdpowiedzUsuńCo tak mało?
OdpowiedzUsuńDomagam się więcej fabuły! xD
Tu mnie macie... uwielbiam romantyczne sceny *rumieni się*
Na szczęście Fede nie jest osobą, którą znam dobrze więc niech już wam będzie xD
A co do pierwszego szoku... nie było go, bo ktoś wcześniej mi wychlapał na ogóle coś nie coś o moim domniemanym romansie xD
Mam nadzieję, że dyrektorstwo cię nie zabije, Alf... Powodzenia!
I ludzie się dziwią, że mam osobną szafę na koszule... :C
OdpowiedzUsuńNormalnie powala na kolana / Nika Smith
OdpowiedzUsuńhmm same wątki miłosne Szkoda, że artykuł tak dziwnie został zakończony ... Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy xdd
OdpowiedzUsuń