niedziela, 13 kwietnia 2014

WYWIAD: Rozmowa z Juliet Hale => Artykuł

Mistrzyni Transmutacji, opiekunka Puchonów, współorganizatorka zabaw w ramach J&E Company... Dzisiaj w pokoju redakcyjnym gościłyśmy Juliet Hale, która zdradziła nam, co tak naprawdę kryje się pod postacią surowej profesorki Instytutu Lumos. Cóż ciekawego nam powiedziała? Zapraszamy do lektury.



Postrach XII roku szkolnego - takim tytułem obdarzono Cię w plebiscycie Zgredki. Zasłużenie?

*zaśmiała się, ukazując śnieżnobiały uśmiech* Czy zasłużyłam na taki tytuł? Owszem, czasem na lekcjach umiem pokazać pazurki. Jednak jako nauczyciel staram się być nie tylko straszna, ale i sprawiedliwa. Były takie momenty, gdy faktycznie mogłam wydać się dość... wymagającym nauczycielem. Ale zapewniam - nie gryzę, a już na pewno nie straszę.

Nie straszysz i nie gryziesz, mówisz. Jak w takim razie uczysz?

Wyznaję zasadę „przez zabawę do głowy”. Staram się, by moje zajęcia były na tyle interesujące, by przyciągnąć na nie uczniów. Nie jestem zwolenniczką uczenia się na pamięć trudnych formułek czy wzorów zaczerpniętych z mugolskiej fizyki czy chemii. Moim zadaniem tutaj jest przybliżyć uczniom magiczny świat
Harry'ego Pottera głównie poprzez zabawę. Oczywiście staram się przy tym być wymagająca, by uczniowie mieli świadomość, że moje zajęcia nie są tylko dodatkowym przedmiotem do zignorowania. Mam wrażenie, że taki „zdrowy strach” przed nauczycielem jest bardzo motywujący.

No tak, mugolska fizyka... W Świecie Magii obecnie nauczane są dwa rodzaje Transmutacji: Twój i Ydy McNarcissen. Powszechnie wiadomo, że nie przepadasz za tym drugim. Wielu jednak twierdzi, że urealnia on Transmutację...

Do końca bym tego tak nie podzieliła. „Moja” transmutacja jest chyba najnowszym modelem transmutacji w ŚM. Ciężko porównać ją z takim kolosem, jaki stworzyła Ydrianna. Osobiście ogromnie szanuję pracę i wkład Ydrianny nad rozwojem transmutacji w ŚM, jednak - jak zauważyłaś - ten rodzaj nie należy do moich ulubionych. Owszem, urealnia on transmutację. Tylko trzeba sobie zadać pytanie – czy o to chodzi w ŚM? Czy zapisujemy się do internetowych Szkół Magii, by uczyć się biologii i fizyki? Ja jako nauczyciel transmutacji staram się wnieść trochę tej magii, której tak zaczyna brakować na niektórych lekcjach w szkołach magii. Wydaje mi się, że większość z nas jest tutaj, ponieważ kocha świat, jaki stworzyła J.K.Rowling. Dlaczego więc mamy tak mocno odchodzić od kanonu i wciskać w pewne przedmioty rzeczy zupełnie pozbawione tego magicznego klimatu?

Rozumiem. Cóż, o gustach podobno się nie dyskutuje, a ostatecznego wyboru i tak dokonują uczniowie. Właśnie, jeśli mowa o uczniach... Jesteś już długo w Świecie Magii. Zauważyłaś jakieś trendy przez te lata, zmiany na lepsze lub gorsze w braci uczniowskiej?

Jeśli pytasz o stary ŚM... *zaśmiała się, odrzucając włosy za ramię* Fakt - jestem w ŚM już przeszło 8 lat. Jest dużo rzeczy, które się zmieniło w samych uczniach, nauczycielach czy całej społeczności magicznej. Jednak to, co mnie najbardziej martwi, jest chyba brak poszanowania na linii uczeń-nauczyciel. Uczniowie nie mają praktycznie żadnego respektu do nauczyciela. Oczywiście są wyjątki, ale wiążą się one z pewną ceną - nauczyciel taki jest potem postrzegany jako wymagający i niezbyt sympatyczny. Pamiętam, gdy kiedyś na lekcjach uczniowie mieli większy respekt do nauczycieli. Takie czasy niestety chyba już nie wrócą.

Cóż, należy przede wszystkim pamiętać, że Świat Magii to społeczność tworzona przez ludzi w bardzo zbliżonym wieku, więc takie problemy będą zawsze. Ale z drugiej strony, ta społeczność chyba bardzo wpłynęła na Twój real?

Owszem. Jako osoba bardzo uczuciowa łatwo nawiązuję znajomości i przywiązuję się do ludzi. Z wieloma osobami poznanymi w ŚM spotkałam się w „realu” i zrodziło się z tego bardzo dużo przyjaźni. Oczywiście staram się oddzielić w jakimś stopniu ŚM od RL – przede wszystkim priorytetem jest RL i moje realne sprawy. Jednak znajomi, których poznałam w ŚM są dla mnie tak samo ważni jak osoby poznane w realnym życiu. Czasem nawet łatwiej mi nawiązać bliższy kontakt z osobami poznanymi w świecie magii, gdyż przeważnie mamy podobne zainteresowania i wspólne tematy do rozmów.

Z jednej z takich znajomości narodziło się Juliet&Emailen Company...

Emailen znam bardziej ze świata realnego niż magicznego. Znałyśmy się już od czasów dziecięcych – bawiłyśmy się razem na podwórku. Dopiero po pewnym czasie zorientowałyśmy się, że obie należymy do tej społeczności magicznej. Pewien czas nie było nas w ogóle w ŚM z powodu dużej ilości zajęć w świecie realnym. Powróciłyśmy z „urlopu” w wakacje tamtego roku i postanowiłyśmy coś zmienić w formie rozrywek panujących w ŚM. I tak oto jesteśmy. *uśmiech*

Ach! I oferujecie rozrywkę. Niedługo odbędzie się kolejne wydarzenie organizowane przez Was - Bitwa o Fasolki.

Na pomysł Bitwy wpadłyśmy przypadkowo. Oczywiście, póki co nie mogę powiedzieć jak. *uśmiecha się figlarnie* Ostatnia nasza zabawa była klimatyczna, teraz chciałyśmy zrobić coś w formie teleturnieju. Mamy zamiar świetnie się bawić. To ma być zdrowa rywalizacja i mam nadzieję, że taka właśnie będzie. *uśmiech*

Waszą ostatnią zabawą były Zimowe Igrzyska Umiejętności Magicznych. Zaprosiłyście do udziału wszystkie szkoły. Jak oceniasz, jak Wam poszło? Czy wszystkie plany zostały zrealizowane?

ZIUM wyszedł tak dobrze, jak sobie to wyobrażałyśmy. W moim odczuciu była to najlepsza zabawa, jaką zrobiłyśmy dotychczas. Mam nadzieję, że uczestnicy byli równie zadowoleni jak my. Na uszko mogę Ci zdradzić, że po wakacjach planujemy zrobić kolejną, bardzo dużą, klimatyczną zabawę.

Ooo, w takim razie chyba dla wielu zakończenie wakacji będzie przyjemniejsze niż zazwyczaj. Niemniej, rozgadałyśmy się, chyba czas kończyć powoli. Jakieś ostatnie słowo do czytelników?

Chciałabym wszystkich serdecznie pozdrowić i życzyć powodzenia w nadchodzącym roku szkolnym w naszej szkole!


Dla Ofineusa pytała,
Lilith Findabair

4 komentarze:

  1. "[2:56:35 PM] viv_nott: czemu nikt nie komcia wywiadu? ;<"
    A więc komciam xD
    Juliet, postrach lumosa. xD
    Ale te zabawy są świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  2. jaka ta nasza rodzina jest sławna w tej gazecie XD
    *macha do babci* *rzuca kwiaty*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z każdym był wywiad - z ojcem, z dziadkiem, z wujkiem, z babcią, a ze mną nie. Jest mi przykro, chlip. ;<

      Usuń
    2. nie smuć się, mamo, ja też nie jestem nikim interesującym! :C

      Usuń