Zastanawialiście się kiedyś, kto jest odpowiedzialny za funkcjonowanie strony poza naszą kochaną dyr. Turandot? Kto dba o to, żeby wszystko działało jak w zegarku? Odpowiedzi nie należy szukać daleko! Magik Tonks - niegdys dyrektor, a dzisiaj konserwator powierzchni płaskich. Ile twarzy ma człowiek, który tak wiele robi, a tak niewielu o nim wie?
Już pewien czas temu powróciłeś kolejny raz do
ŚM i zacząłeś od dosyć dużego projektu, bo reaktywacji Magicznej
Biblioteki. Skąd ten pomysł i dlaczego prace nad nią aktualnie stanęły?
Zawsze mówiłem, że Magiczna Biblioteka
zakończyła już swój żywot i nie wróci do Świata Magii. Jednakże po dwóch latach od wygaśnięcia serwisu nabyłem sporo umiejętności, dzięki czemu
mogłem w pewien sposób spełnić swoją wizję wymarzonej biblioteki Świata
Magii. Niestety, skończyło się tylko na wielu planach, gdyż postanowiłem w
większej mierze oddać się projektowi nie związanemu z Potterem.
Naturalnie czas Biblioteki jeszcze nie minął i z pewnością raz jeszcze
zorganizuje różne imprezy, chociażby Złote Merliny.
Z tego, co udało mi się wyczytać z wywiadu,
który pojawił się na łamach Without Mercy, Magiczna Biblioteka z
początku miała być tylko podręcznikiem do Zaklęć, a potem Transmutacji, w
której dopiero wtedy się "zakochałeś". Czy masz w planach powrót na stanowisko nauczyciela Transmutacji bądź innego przedmiotu?
Moje zamiłowanie do transmutacji nieco minęło.
Chyba ze względu na nowy materiał, który pojawił się i jest wykładany w
większości szkół. Aczkolwiek nie zakończyłem swojej kariery jako
profesor. Póki co planuję skończyć w końcu jakąś placówkę edukacyjną, a
dopiero później załapać się na profesora. Czy będzie to transmutacja,
czy może jakiś inny przedmiot, to się dopiero okaże. Nie lubię planować
wszystkiego z aż tak dużym wyprzedzeniem.
No właśnie, Yda McNarcissen jest twórczynią
"nowej Transmutacji", która bardzo różni się od tego, co było nauczane
przed 2012 rokiem. Ta wiedza za pośrednictwem kilku osób bardzo szybko
się rozniosła po całym ŚM i właściwie tylko Lumos jest placówką, w
której nie jest nauczana. Czy sądzisz, że tak duży rozwój transmutacji
jest dla niej korzystny, czy już to lekka przesada?
Zmiany w planach nauczania różnych przedmiotów szkolnych są potrzebne, gdyż nauczanie w kółko tego samego staje się monotonne po latach. Materiał Ydy znalazł wielu zwolenników i przyjął się na stałe do programu nauczania transmutacji, więc uważam, że wpłynęło to korzystnie na sam przedmiot. Naturalnie nie każdy profesor musi się z nim zgadzać i chociaż wiele tematów jest w nich ciekawych i mających sens, jak chociażby opór transmutacyjny, który jest genialny w swojej prostocie, z pewnością nigdy w pełni nie zaakceptuję tego materiału. Ale jak wspomniałem wcześniej - jeśli nadal jest nauczany, to musi coś w sobie mieć.
Racja, powtarzanie jednej rzeczy przez długi
czas męczy ludzi, bo nic się nie zmienia. Ostatnio wygląd Lumosa
przeszedł gruntowne zmiany dzięki Tobie, Morganie Turandot i jej
chłopakowi. Jest to naprawdę innowacyjny projekt, którego nie widzi się
za często na stronach poświęconych HP. Kosztowało Was to wiele czasu,
potu i łez, czyż nie? *uśmiech*
Z pewnością strona wygląda teraz niesamowicie i bije wszystkie inne. Moim zadaniem było jedynie zakodowanie całego projektu, co było ciężkim zaraniem. Zazwyczaj robiłem to w pierwszy dzień po stworzeniu wcześniej projektu. Przy tym layoucie zeszło mi ponad tydzień, a i tak nie został dopracowany jeszcze tak, jak tego oczekiwaliśmy. Jednak nie mogliśmy już dłużej zwlekać. Z tego, co wiem od Morgany, sam projekt strony zmieniał się kilka razy, nad czym też zeszło sporo czasu, ponad miesiąc, o ile dobrze pamiętam, ale o to trzeba by było zapytać ją osobiście.
Z pewnością strona wygląda teraz niesamowicie i bije wszystkie inne. Moim zadaniem było jedynie zakodowanie całego projektu, co było ciężkim zaraniem. Zazwyczaj robiłem to w pierwszy dzień po stworzeniu wcześniej projektu. Przy tym layoucie zeszło mi ponad tydzień, a i tak nie został dopracowany jeszcze tak, jak tego oczekiwaliśmy. Jednak nie mogliśmy już dłużej zwlekać. Z tego, co wiem od Morgany, sam projekt strony zmieniał się kilka razy, nad czym też zeszło sporo czasu, ponad miesiąc, o ile dobrze pamiętam, ale o to trzeba by było zapytać ją osobiście.
Na Świat Magii natknąłeś się już w 2005 roku,
kiedy zapisałeś się do szkoły Piotra Riddle'a i Edwarda Pottera. Od
tamtego czasu minęło już ponad 9 lat! Czy Twoim zdaniem ŚM dużo się
zmienił? Bardziej się rozwinął i poszedł w lepszą stronę, a może
pogorszył swój stan i trzeba byłoby coś w nim zmienić?
W
zasadzie to byłem jeszcze w paru szkołach, zanim trafiłem do Piotra i
Edwarda. Dziewięć lat to szmat czasu i z pewnością wpłynął on na to, jak jest
obecnie w Świecie Magii. Kiedyś szkoły były bardziej zamknięte na
współprace międzyszkolne, a nie jak to jest obecnie - międzyszkolne
przedsięwzięcia na każdym kroku. Z pewnością dało się też wyczuć mniej
jawnej nienawiści. Naturalnie nie trzeba było pałać do każdego miłością,
ale negatywne uczucia ludzie trzymali pomiędzy sobą, w wąskich grupach. I
to chyba
ta nienawiść najbardziej wyewoluowała i jest teraz pewnego rodzaju
wizytówką Świata Magii, chociaż i to zaczyna się zmieniać znów. Relacje
profesor-uczeń, mające miejsce podczas gdy uczyłem się w mojej pierwszej
szkole, były bardzo odbiegające od tych dzisiejszych. Kiedyś do profesora
miało się szacunek, był kimś ważnym. Oczywiście też wchodziło się w
relacje przyjacielskie, jednak nie aż tak bardzo jak dzisiaj, kiedy to
każdy z każdym jest na 'ty'. Nie można też pominąć zmian w materiałach
nauczania - kiedyś eliksiry to była sama teoria, tak samo jak ONMS,
gdzie opisywało się jedynie magiczne stworzenia. Praktyka przyszła nieco
później. No i sam wygląd szkół, którego strasznie mi brakuje... Proste,
kwadratowe, ciemne strony. Nie takie wypasione jak dzisiaj. Z
pewnością Świat Magii przez ostatni czas nie szedł jakąś świetlistą
drogą, jednak należy pamiętać, że to cała społeczność magiczna wybiera
dla niego ścieżkę, którą obecnie podąża i to my decydujemy, do jakich
punktów go doprowadzamy, co zabieramy ze sobą, a co zostawiamy.
Na samym początku mówiłeś, że zamierzasz zdać
Lumosa. Aktualnie znajdujesz się w domie Helgi Hufflepuff pod
pseudonimem Matt Fox. Czy chęci do zdania dalej tkwią w Tobie, czy jednak
powoli zanikają?
Z pewnością nie będzie ciężko połączyć mojego
realnego projektu z nauką w Lumosie, opuszczę zapewne też wiele lekcji z
tego względu, jednak moją motywacją do pozostania i uczestniczenia w
życiu szkolnym jest obowiązek przetestowania systemu RPG tak dokładnie,
jak to tylko możliwe. A żeby to zrobić, muszę stać się uczniem. Lecz
póki co chęci nie zanikają, trzymają równy poziom, chociaż dodatkowa
praca nad stroną nie pomaga mi w tym.
Czy chciałbyś coś od siebie jeszcze powiedzieć? Pozdrowić kogoś, na przykład.
Raczej nie. Nie mam takiego zwyczaju.
Dziękuję w takim razie za wywiad i życzę wszystkiego, dobrego w Świecie Magii jak i normalnym życiu!
Dzięki. *uśmiech*
Dla Ofineusa pytał,
Rafael Weden
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz